sobota, 8 marca 2014

#1 Cień wiatru który po sobie zostawiam... - Trochę inna Historia.

Edit: 18.03.2014r.
Kategoria: Minakushi.
Imagin: Wolny.





Krew... ból...


Deszczowy dzień, niby wszystko zaczęło się normalnie...

♠♠♠
-Mamo... mamo, nie zostawiaj mnie...proszę mamo! - mała dziewczynka ściskała,
dłoń matki coraz mocniej, na jej czerwone włosy padał deszcz.
-Proszę...-szepnęła... 
Jej matka już nie żyła, została zabita... tak jak ojciec.
Pobiegła szybko, za dom schować się przed ninja, chciała walczyć...
ale co może zrobić 10 letnie dziecko? Właśnie nic...
-Gdzie ona może być? - Jej oczy momentalnie się rozszerzyły.
Tylko, że to nie był głos, jednego z TYCH ninja... był to kobiecy głos.
-Szukajmy.- teraz odezwał się mężczyzna...
Nagle zauważyła przed sobą cień, lekko podniosła głowę do góry.
-Jestem Tsunade, zabiorę Cię do Konohy.- wyciągnęła do niej rękę.
Dziewczynka zaczęła się trząść, nie chciała teraz z nikim rozmawiać.
Blondynka, spojrzała na nią z żalem w oczach, chciała jej pomóc,
jednak ta się bała. Nie wiedziała, komu może ufać, a komu nie. 
Kobieta wzięła ją na ręce, wołając po drodze swoich towarzyszy... 
♠♠♠
Troje ninja, było właśnie w gabinecie Hokage. Dziewczynka siedziała na krześle
przed sa
lą. Nie chciała tu być, wolała wrócić do domu... być przy nich...
Właśnie, tylko jeszcze nie wiedziała, że jej rodzina nie żyje..
Nagle... ktoś otworzył drzwi.
-Wejdź proszę. - odezwał się starszy mężczyzna.
Czerwono włosa weszła do pomieszczenia.
-Jak Ci na imię? 
-To ich Hokage co? - przeszło jej przez myśl.
-K...Kushina. Uzumaki...Kushina. - wyszeptała.
-Uzumaki. - starzec podrapał się po brodzie.
Dziewczynka zaczęła się trząść... upadła.
 Krew, krzyk, upadek, śmierć
♠ ♠ ♠
Obudziła się w szpitalu, z jej prawej siedział Hokage a z lewej stała Tsunade,
obok niej stał blond włosy chłopak.  Lekko się przeraziła, nie znała go...
-Kushina, to Namikaze Minato. - przytaknęła, chłopak uśmiechnął się do niej. -Oprowadzi Cię po
wiosce. A mieszkać będziesz, u Tsunade, która zostanie twoją sensei.
-Hai...-szepnęła.
Blondynka zaczęła jej tłumaczyć, że narazie nie będą trenować, ponieważ jest
w stanie takim a nie innym. Co do blondyna... miał niebieskie oczy, dziewczyna 
była w niego wpatrzona jak w obrazek.
-Kushina! Słuchasz mnie?! - oburzyła się Tsunade.
-Szczerze?
Przytaknęła.
-Nie. - Kushina, jak i minato zaśmiali się.
-Eh... dobrze, idę po wypis...- blondynka udała, się do wyjścia.
 Nastała cisza...
Ciemność... Krzyk... Krew...
♠♠♠ 
Co się dzieje?... Gdzie ja jestem? Gdzie Tsunade i Minato?
-Zadajesz za dużo pytań...- przedemną  pojawił się blady chłopak o czarnych włosach.
-Kim jesteś? - zaczęłam mu się przyglądać. -Ja? Jestem Lucyfer.- ukłonił sie teatralnie.
-Jestem Kus...- przerwał mi, jak ja tego nie lubię!
-Wiem kim jesteś, jestem w tobie od... 8 lat. Twoi rodzice zapieczętowali mnie w
Tobie, z początku myślałem, że nie przeżyjesz pieczętowania... Ludzie z Klanu Uzumaki
są bardzo silni, więc się udało.- uśmiechnął się zadziornie.
-Hm... czyli wiesz o mnie wszystko?
Przytaknął.
-I będziesz mi pomagał?...
-Tak. Nawet nie wiesz jak bardzo.-nagle przez moje ciało przeszły ciarki.
Nie wydawał się taki straszny, ale jednak to demon...
-Pamiętaj, że wiem o czym myślisz. I co, że jestem demonem? - Otworzyłam szeroko oczy.
Przyśpieszone bicie serca... Miłość... Strata...
 ♠♠♠  
-Tsunade-sama! Obudziła się! - krzyk.
Pierwsze uczucie? Ból głowy.
-Ciszej...-skarciłam go.
-G...Gomen...-zasmucił się.
Zrobiło mi się, go szkoda... martwił się o mnie...
-Przestań myśleć bzdury. - Oburzył się.
-To nie bzdury.
-Jesteś dzieckiem.
-I co z tego?-warknęłam.
Może i jestem dzieckiem, ale nie lubie jak ktoś tak o mnie mówi.
Tsunade wbiegła do pomieszczenia przestraszona, aż tak ich wystraszyłam?!
-Kushina! Dziecko... jak dobrze, że żyjesz...
-Stop, niech Pani zaczeka... co Pani myśli mówiąc " jak dobrze, że żyjesz."? 
-Twoje serce, zatrzymało się...-przerwałam jej.
-JAK TO?!- krzyknęłam podnosząc się.
-Nie przerywaj mi.-skarciła mnie.
-Racja... Gomen...
♠♠♠ 
Po GODZINNYCH badaniach blondynka stwierdziła, iż może mnie wypisać...
Jednak, co najgorsze... to mam mieszkać z blondynem...
-CO?! Ale... miałam mieszkać z Tsunade-sensei! - oburzyłam się.
 -Minato się zgodził, więc nie widze problemu.
Spojrzałam na chłopaka wzrokiem " lepiej uciekaj, bo cie zabije".
 Ten tylko szybko odwrócił głowę.
-Kushina, zgódź się, Minato jest bardzo dobrym ninja, jak na swój wiek...
-Yhh...dobrze zgadzam się!.
 -Możecie wyjść.
-Hai.- powiedzieliśmy równo...
 ♠♠♠  
Cisza... chłopak oprowadzał mnie po wiosce...
żadne z nas się nie odzywało, w sumie... nie chciałam.
Nie, że byłam nie śmiała, ale nie chciało mi się rozmawiać...
-Lucyfer... Ty możesz mi pomagać tak?
-Pewnie tak... ale czy mi się będzie chciało...
-Cham.
To będą długie lata...
upadek...krew...śmierć...   

piątek, 7 marca 2014

Witam!

Blog dopiero się rozkręca, więc prosimy o cierpliwość!

Mamy nadzieję, że spodobają Wam się nasze imaginy.

NABÓR OTWARTY - Zapraszamy do zgłaszania się.